Powiedzmy to wprost: najcenniejszym potencjałem w każdym przedsiębiorstwie są ludzie. Są wszystkim, czego potrzebujemy, by osiągnąć potrzebne rezultaty. Kiedyś usłyszałam zdanie, które chyba najlepiej obrazuje, jakim skarbem dla firmy jest zaangażowany pracownik. Zdanie to wypowiedział Henry Ford w czasach, kiedy jego firma święciła największe triumfy: „Zabierzcie mi budynki i maszyny, jeżeli zostawicie mi moich ludzi, odbuduję swoje imperium”.
Autor: Tamara Bieńkowska
Trener, coach, wykładowca akademicki. Specjalizuje się w sztuce prowadzenia sporów. Od ponad 16 lat wpiera menedżerów i organizacje, prowadząc zajęcia grupowe oraz konsultacje indywidualne z zakresu zarządzania, przywództwa, rozwoju umiejętności interpersonalnych oraz zarządzania zmianą. Jest certyfikowanym trenerem Przywództwa Sytuacyjnego SLIIR, Sytuacyjnego Przywództwa Zespołowego wg Kena Blancharda, certyfikowanym coachem ICC (Lambent do Brasil) oraz Team Coach (Norman Benett Academy). Akredytowana konsultantka Facet5, Extended DISC®. Posiada certyfikat 112 FRIS Style Myślenia. Wykłada na SWPS i AWF w Warszawie, WSE im. Ks. Tischnera w Krakowie, WSB w Toruniu oraz UMCS w Lublinie. Specjalizuje się w sztuce prowadzenia sporów oraz treningu medialnym.
W rozmowach z przedstawicielami HR i innymi specjalistami w firmach często słyszę, jak poważną słabością wielu polskich menedżerów jest brak umiejętności prowadzenia efektywnych zespołów. Zespoły wymyślono zapewne wtedy, kiedy okazało się, że zadanie jest zbyt trudne, by wykonać je w pojedynkę, co wymusza współpracę. W końcu człowiek jest istotą społeczną, a sami działają tylko nieliczni pracownicy.
Skuteczny proces rekrutacji to kluczowy element budowania przewagi konkurencyjnej każdego przedsiębiorstwa.
Tymczasem wielu pracodawców w Polsce ma problemy ze znalezieniem i zatrzymaniem przy sobie właściwych ludzi.
A kiedy ich już znajdą, korytarze firm, które prowadzą, są pełne tzw. pomyłek rekrutacyjnych.