Polska gospodarka potrzebuje robić biznes, a nie realizować ideologię pod przymusem, czyli dlaczego ESG to kosztowna fanaberia

Ekspercki punkt widzenia

O nowej strategii wprowadzania rozwiązań, zwanej ESG mówi się już dosyć długo. Idea ESG (ang. Environmental, Social and Corporate Governance) zakłada, że firmy niekoniecznie powinny troszczyć się o swój interes ekonomiczny, ale przede wszystkim wpływać pozytywnie na obszary związane z ochroną środowiska naturalnego (E), odpowiedzialnością społeczną (S) i ładem korporacyjnym (G).

Największy wpływ na strategię rozwoju i kierowanie przedsiębiorstwami ma dyrektywa CSRD, zwiększająca radykalnie liczbę przedsiębiorstw w UE zobowiązanych do raportowania w zakresie ochrony środowiska, odpowiedzialności społecznej i poszanowania praw człowieka. W grudniu 2024 r. zaczęła obowiązywać ustawa o zmianie ustawy o rachunkowości, ustawy o biegłych rewidentach, która wprowadziła nowy obowiązek sporządzania sprawozdawczości ESG i poddania jej atestacji przez biegłych rewidentów. Warto podkreślić, że nowe przepisy nie dotyczą wszystkich podmiotów, lecz są wdrażane stopniowo. Przykładowo, średnie i małe jednostki będą zobowiązane przedłożyć pierwsze raportowanie niefinansowe dopiero za rok obrotowy rozpoczynający się w 2028 r. W Polsce na razie objętych obowiązkiem raportowania są duże spółki, ale problem polega na tym, że firmy z polskiego sektora małych i średnich przedsiębiorstw, które znajdują się w łańcuchu dostaw albo są w jakiejś kooperacji, też zaczynają być przepytywane przez swoich kontrahentów. Jeśli jakaś firma dostarcza komponenty, surowce, materiały itd., to spółka musi wymagać od tej firmy informacji w tym zakresie, czyli de facto raportowaniem zostały objęte firmy od góry do dołu.
Zatrważające jest, podobnie jak to było w wypadku rozporządzenia RODO, że większą część przedsiębiorstw czeka tzw. etap wdrożeniowy, który jest niezwykle kosztowny. Dodatkowo raportowanie spowoduje zwiększenie kosztów przedsiębiorstw, które zostaną przerzucone na konsumentów i spowodują zwiększenie cen oferowanych towarów i usług. Należy wspomnieć również o tym (przez analogię do RODO), że wprowadzenie obowiązku raportowania stworzy całkowicie nowy, sztuczny i nikomu niepotrzebny rynek usług obejmujących wdrożenie i prowadzenie raportowania, co już pozwala zadawać pytania, kto w rzeczywistości odniesie korzyści finansowe z wykreowanych w imię ideologii rozwiązań prawnych.

Pewnie zadajecie sobie pytanie – czy leci z nami pilot? Nie jestem optymistą w tym zakresie. Wracając do kosztów. Jak wynika z raportu autorstwa Pana Damiana Olko z Warsaw Enterprise Institute pt.: „Pod ciężarem ESG” możemy jasno stwierdzić, że koszty są ogromne. Nie wszyscy wiedzą, ale gdyby dyrektywę CSRD rozszerzono na cały sektor MŚP w Polsce z wyjątkiem osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą o zatrudnieniu do 9 osób, to coroczne bezpośrednie obciążenie wyniosłoby od 9,8 mld zł do 23,6 mld zł, a koszty jednorazowe wdrożenia regulacji od 5,5 mld zł do 13,2 mld zł. Kolejnym elementem kosztu dla MŚP są konsekwencje związane z odcięciem firmy od usług w sektorze bankowym. Korporacje pod naciskiem Komisji Europejskiej będą odmawiać założenia konta bankowego, uruchomienia kredytu czy doradztwa dla firm, które nie raportują ESG. Niestety, w planach jest też wykorzystanie ag...

Wydanie jest dostępne dla zalogowanych użytkowników.

Jak uzyskać dostęp? Wystarczy, że założysz bezpłatne konto lub zalogujesz się.
Czeka na Ciebie pakiet inspirujących materiałów pokazowych.
Załóż bezpłatne konto Zaloguj się

Przypisy